sobota, 15 października 2016

Kim jestem i co tu robię? Czyli plany wobec bloga



 Jestem wielką fanką Zielonych. W zasadzie żyję ich muzyką. Są dla mnie największą inspiracją do tworzenia i motywacją do życia.

 Kiedy akurat nie wyżywam się literacko, próbuję tworzyć muzykę. Zainspirowana tekstami Billie'go, zaczęłam również pisać własne.

Mówcie mi Ala.

Dlaczego założyłam bloga?
Tak na poważnie zaczęłam myśleć o stworzeniu "swojego zakątka" w sieci po tym, jak na Wattpadzie dostałam kilka wiadomości od osób, które proponowały bym założyła bloga. Uznały, że bym się do tego nadawała. Trochę nad tym myślałam, aż w końcu uznałam, że... Hej, w sumie to czemu by nie spróbować?




Na blogu znajdziesz:

-Ciekawostki o zespole

-Cytaty (starałam się wybierać głównie takie, których nie widziałam na innych stronkach o Green Day)

-tłumaczenia wywiadów (zachęcam ewentualnych czytelników do podawania linków do wywiadów, których tłumaczenie mieliby ochotę otrzymać, a ja z wielką chęcią się za to zabiorę w następnych postach) Jeden już się pojawił, jest to wywiad z Mikiem do magazynu Bassmusician, zachęcam zainteresowanych do zapoznania się z nim.

-Zdjęcia (co jakiś czas będą aktualizowane, będę dodawać nowe fotki)

-Mam również plan na serię. Polegałaby ona na tym, że co jakiś czas (powiedzmy co tydzień, tylko przykładowo) na blogu pojawiałyby się moje przemyślenia i interpretacja wybranego utworu. To pozwoliłoby nam lepiej się poznać, jeżeli ktokolwiek będzie tu w ogóle zaglądał. Chętnie poznam również zdanie innych osób. Ale to taki wstępny zarys, jeśli to czytasz, wyraź swoją opinię na temat tegoż pomysłu w komentarzu.

-Recenzje (planuję już recenzję najnowszego albumu -  Revolution Radio)

-Nowości ze świata Green Day (będę się starała wybierać te, które udostępniane są/będą wyłącznie na stronach angielskich, bo jaki ma sens kopiowanie tego, co jest już dla wszystkich dostępne?)

-Opowiadania. Tak jak mówiłam, uwielbiam pisać. Czy to powieści na dłuższą metę, czy jednorazowe projekty, dobrze się z tym czuję i lubię to robić. A Green Day daje mi dodatkowe pole do popisu. Mam również takie małe blogowe marzenie, by w przyszłości stworzyć zakładkę z twórczością innych fanów Zielonych, którzy ewentualnie zaglądaliby na tego bloga. Ale to chyba jednak zbyt ambitny plan, szczególnie, że nie wiem, czy ktokolwiek będzie tu zaglądał. No ale zobaczymy, jak to będzie. W każdym razie byłoby super, gdyby kiedyś udało mi się to zrealizować.


Jakie mam oczekiwania i plany wobec tego bloga?

Jednym z moich głównych blogowych marzeń jest to, by stworzyć tu przyjazną atmosferę dla fanów Green Day. Zarówno dla tych początkujących, jak i bardziej doświadczonych. Stworzyć taki mały kącik, w którym odnaleźć mogliby się wszyscy miłośnicy Zielonych. Dlatego też jestem otwarta na wasze propozycje wobec bloga. Chętnie będę pisała posty na tematy, które będą Was interesować.
  Po prostu chciałabym, by każdy czytelnik czuł się tu mile widziany i mógł mieć swój mały wkład w istnienie tego bloga.

 To taki mój cel, ale cóż ja mogę zrobić. Zależy to tak naprawdę od Was, od czytelników i od tego, czy kogokolwiek w ogóle zainteresuje ta stronka. Tak więc zdaję się na los.



Do następnego posta.

Rage & Love,
Ala.

Mike Dirnt: Fragment wywiadu do magazynu Bassmusician, tłumaczenie PL

Oryginał: LINK




Green Day jest amerykańską kapelą punk rockową powstałą w 1987 z inicjatywy wokalisty/gitarzysty Billiego Joe Armstronga i basisty, Mike Dirnta. Przez większość swojej kariery, tworzyli oni trio wraz z perkusistą, Tre Coolem.
  Green Day sprzedał ponad 75 milionów nagrań na całym świecie i otrzymał pięć nagród Grammy.
 Ostatnio miałem dość szczęścia, by przeprowadzić krótki wywiad z Mikiem Dirntem w Hollywood w Kaliforni.


Zacznijmy od samego początku, tak, jak zaczynają się wszystkie dobre historie. Co jako pierwsze zaciągnęło cię do muzyki oprócz basu?

Jako dzieciak, wychowywałem się przy radiu i zawsze nuciłem coś pod nosem, wymyślając piosenki w  głowie. To zabawne, kiedy pierwszy raz spotkałem Billiego w piątej klasie, pierwsza rozmowa, jaką kiedykolwiek odbyliśmy skupiała się właśnie na pisaniu piosenek. Nie wiem i nie pamiętam, jak dokładnie się to skończyło. Dowiedziałem się, że oprócz pisania zdarzało mu się również grać i byłem pod wrażeniem. Ta rozmowa była dziwna. Ale koniec końców doszliśmy do wniosku, że muzyka jest czymś, do czego nas ciągnie.

Rozumiem. Jak wiemy, dorastałeś w Kaliforni, gdzie scena muzyczna była naprawdę renomowana. Jak myślisz, jak wpłynęło to na twoją karierę i muzykę, którą tworzyłeś?
Zabawne, że o to pytasz, bo aktualnie jesteśmy podczas tworzenia dokumentu na temat historii East Bay'owego punk rocka. Zaczęło się od dokumentu dotyczącego Green Day do czasu 1994 roku. Przeglądając te wszystkie wywiady zdaliśmy sobie sprawę, że nikt nie ma zielonego pojęcia o miejscu, z którego pochodzimy. Wszystkie dobre historie powinny zaczynać się od początku, więc i ten dokument stał się czymś, co nie dotyczy tylko i wyłącznie Green Day.

Masz jakichś mentorów lub ludzi, którzy cię inspirują?
Po prostu inspiruję się dobrą muzyką. Gdy byłem dzieckiem, kochałem zespoły takie jak The Beatles, the Stones, Led Zeppelin... długo by wymieniać
Później zainteresowałem się heavy metalem. Cliff Burton był dla mnie ogromną inspiracją, Van Halen i tym podobni. Zasadniczo inspiruję się większością gatunków muzycznych i wieloma dobrymi piosenkami. 


Przenieśmy się do nieco bardziej aktualnej historii. Jakie macie plany na przyszłość Green Day'a?
Właśnie skończyliśmy nagrywać "Revolution Radio". Singiel "Bang bang" został już wydany, tak na dobry początek. Wczoraj nagrywaliśmy teledysk.  Muszę powiedzieć, że ta piosenka ukazuje wyjątkowo groźne stanowisko. Nie mogę za wiele powiedzieć, ale... jest naprawdę świetna. Później będziemy jeździć po świecie i występować przed naszą Zieloną rodziną z całego świata.


Jesteś w Green Day od... Nie wiem, 20-25 lat? Jak wygląda proces pisania piosenek w zespole?
Wiesz, na to pytanie jest wiele odpowiedzi. Ten proces cały czas się zmienia. Czasem Billie przychodzi i ma już wszystko gotowe, ma nad tym pełną kontrolę. Czasem po prostu wszyscy siedzimy razem wymieniając się pomysłami. Jedyną rzeczą, którą się nie zmienia jest to, że nad konstrukcją zawsze pracujemy razem.


Jakie piosenki najbardziej lubisz grać na żywo?
Uwielbiam grać "Holiday" i "Welcome to Paradise". Lubię wracać do naszych starszych utworów. Już nie mogę się doczekać, by wystąpić przed ludźmi z naszym nowym materiałem. Mam nadzieję, że fani Green Day polubią naszą nową muzykę tak, jak pokochali starą.  

Wspomniałeś, że przygotowujecie się do trasy. Masz jakieś wskazówki dla innych muzyków/ basistów?
Bądźcie gotowi na wszystko. Myślcie o tym, jak o przygodzie. Musicie rozmawiać ze sobą. Zawsze może się coś stać. Bus może się zepsuć, mogą zdarzyć się pewne nieporozumienia. Takie rzeczy często się zdarzają. Należy zrozymieć, że to takie wydarzenia czynią was zespołem. Jakakolwiek grupa osób może pojechać w trasę, ale pamiętajcie, że te wszystkie doświadczenia umacniają was jako zespół i to te doświadczenia zostaną później przelane w waszą muzykę.




*gdybyście mieli jakieś sugestie lub spostrzeżenia, zapraszam do dzielenia się nimi w komentarzach.